Stal Rzeszów U17 A (2004) vs Siarka Tarnobrzeg S.A U17

WSZYSTKIE AKTUALNOŚCI

Michał Opalski: „Zrobiliśmy ogromny krok do przodu”

poniedziałek, 09/11/2020

Stal Rzeszów U17 już w środę rozegra pierwsze spotkanie barażowe o awans do Centralnej Ligi Juniorów. Porozmawialiśmy z kapitanem drużyny Michałem Opalskim o mijającym sezonie, atmosferze w drużynie, współpracy z trenerami i poziomie CLJ.

Stal Rzeszów U17 A (2004) vs Siarka Tarnobrzeg S.A U17
fot. Krzysztof Krupa

Paweł Pyskaty: Sezon ligowy rozpoczęliście od remisu z DAP Dębica. Wówczas zremisowaliście 2:2. Był to Wasz jedyny remis w sezonie. Zdobywcą dwóch bramek dla Stali był nie kto inny, jak Michał Opalski.

Michał Opalski: – Zgadza się. To był nasz pierwszy mecz w sezonie po tej kwarantannie, w zasadzie od marca. Bardzo czekaliśmy na pierwsze spotkanie w sezonie. Myślę, że trochę nam w tym spotkaniu brakowało chłodnej głowy, straciliśmy głupie bramki. Tak naprawdę ten mecz mógł się inaczej potoczyć, bo dobrze zaczęliśmy, ale słabo skończyliśmy. Dało to nam dużo do zrozumienia w kwestii kolejnych spotkań i pokazało, że nie może być tak kolorowo i łatwo w tej lidze. Wzięliśmy się za siebie i potem szło nam zdecydowanie lepiej.

Dość szybko zbudowaliście sobie fajną przewagę nad resztą rywali. Chyba szybko zapomnieliście o pierwszym spotkaniu. Po meczu z DAP Dębica mieliście nawet serię czterech meczów bez straty bramki, a sami w zaledwie tych czterech strzeliliście 28 bramek.

– Skupiliśmy się tylko na tym, by wygrać ligę. Wyciągnęliśmy wnioski z meczu z DAP Dębica i nie wracaliśmy do niego. Chcieliśmy się też poprawić w defensywie i tak wyszło, że akurat mieliśmy taką dość dobrą serię. Dodatkowo chcieliśmy grać także dla samych siebie, żebyśmy się rozwijali.

Pod koniec sezonu musieliście działać na jeszcze większych obrotach i z większą intensywnością. Czekały Was trzy mecze w zaledwie siedem dni. Mimo to, bez problemu sobie poradziliście.

– Dla takich młodych zawodników, jakimi jeszcze jesteśmy my, to w zasadzie była sama przyjemność. Chcieliśmy grać w piłkę i jak najszybciej zakończyć ten sezon przynajmniej na pierwszym miejscu. Fakt, te trzy spotkania były rozgrywane na dużej intensywności i może też dlatego nie wyglądały one tak bardzo dobrze w naszym wykonaniu, jak te inne w lidze, ale wygraliśmy i to jest najważniejsze.

Na szczególne wyróżnienie z sezonu chyba zasługują mecze z Wisłoką Dębica (13:0) i dwa derbowe z Resovią (3:0, 4:0). Czy to były faktycznie dla Was takie najlepsze mecze? Czy wyróżniłbyś inne?

– Przypominam sobie nasz dobry mecz z DAP Dębica – ten drugi. Wygraliśmy go 2:0 i zagraliśmy fajną piłkę na ciężkim terenie. To też był taki ważny mecz, który dał nam znaczną różnicę w tabeli. Odgoniliśmy od pozycji lidera wówczas Stal Mielec i Resovię. Te derbowe spotkania z Resovią też fajnie pokazały na jakim poziomie my stoimy, gdzie Resovia była praktycznie bez szans w tym dwumeczu. Mecz z Wisłoką pokazał taką naszą pełną dominację.

Jeśli miałbyś wybrać najlepszego zawodnika tego sezonu w Waszej drużynie, to kto by to był?

– W tym sezonie na pewno mi zaimponował Kacper Paśko, który wrócił po ciężkiej kontuzji. W zasadzie to nie grał rok w piłkę. Tym bardziej dla naszej drużyny jego dobra postawa była powodem do zadowolenia. Jest ważną częścią naszej drużyny. Dodatkowo wyróżniłbym też Michała Musika, który również świetnie wykonywał swoje zadania na boisku. Zdobył wiele bramek i fajnie się poruszał na swojej pozycji numer dziewięć.

Jak pracowało Ci się z trenerami podczas tego sezonu?

– Bardzo dobrze, powiedziałbym nawet, że świetnie. Poziom przygotowania mentalnego, fizycznego czy taktycznego był na wysokim poziomie. Mentalnie i fizycznie czułem się naprawdę dobrze. Zawsze na początku tygodnia mieliśmy fajnie rozplanowane – jak, co i gdzie mamy. Komunikacja między nami też była bardzo dobra. Zresztą najlepiej obrazują to efekty tej współpracy.

Stal Rzeszów U17 A (2004) vs Siarka Tarnobrzeg S.A U17
fot. Krzysztof Krupa

W lidze poszło Wam gładko. Zrobiliście fajne wyniki, graliście fajną piłkę. Z perspektywy zawodnika tej drużyny, jak oceniłbyś cały zespół na tle tego sezonu?

– Zrobiliśmy ogromny krok do przodu. Pamiętam, jak zaczynaliśmy sezon od sparingów, to myślę, że wówczas nie byliśmy tak zgraną i dobrą piłkarsko drużyną, jak jesteśmy obecnie. Postęp, jaki zrobiliśmy, dla mnie osobiście jest bardzo duży. Drużyna chce grać w piłkę, chce się rozwijać i trenować, co dla mnie jest najważniejsze w tym wieku.

Mistrzostwo ligi i te baraże to efekt Waszej ciężkiej pracy. Treningi na boisku wcześnie rano, jeszcze przed szkołą, treningi motoryczne, a także mentalne. Na usta nasuwa się jedno stwierdzenie – bez pracy nie ma kołaczy.

– Jak widać, ciężka praca jaką wykonujemy daje efekt i to jest chyba najważniejsze. My dalej będziemy tak pracować, a teraz może nawet jeszcze ciężej. Chcemy zawsze pokazywać to, co potrafimy i to, czego nauczyliśmy się poprzez kolejne treningi.

Pozytywna atmosfera w szatni chyba tylko się nakręcała z każdym kolejnym meczem w sezonie.

– Gdy wiadomo było, że wygraliśmy ligę, to byliśmy bardzo zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy. Po prostu chcieliśmy dalej grać dobrą piłkę i wygrywać dla siebie. Atmosfera jest świetna i w tej szatni każdy może na siebie liczyć.

Jest jakiś stres przed tymi barażami czy raczej olimpijski spokój?

– Bez wątpienia olimpijski spokój. Musimy teraz skupić się na tym dwumeczu barażowym, bo nie wyobrażam sobie innego scenariusza, jak te dwa spotkania wygrać i wejść do CLJ-ki. W tym momencie chyba będzie ciężko, żeby cokolwiek nas zatrzymało. Każdy z nas jest obecnie w gazie.

CLJ dla wielu z Was może być taką furtką do wielkiej piłki. Mówimy już o takiej namiastce młodzieżowego futbolu w najlepszym jej wydaniu.

– Zdecydowanie. Poziom CLJ to zupełnie coś innego. Kiedy weszlibyśmy do CLJ, to nie chcielibyśmy, żeby przeciwnicy narzucali nam swoje style gry. Na pewno się łatwo nie damy i będziemy walczyć jak równy z równym. Zresztą myślę też, że znacznie nie będziemy odbiegać od rywali i zaprezentujemy się bardzo dobrze. Graliśmy mecze sparingowe przed sezonem z naszymi potencjalnymi rywalami w CLJ, takimi jak Wisła Kraków – zwycięstwo 3:2, z Cracovią – porażka 3:5 i Motorem Lublin – zwycięstwo 5:3. To tylko pokazuje, że pokazaliśmy się z dobrej strony, a wtedy byliśmy jeszcze całkiem inną drużyną niż teraz. Te zespoły pewnie też poczyniły progres, ale jak mówię, nie będziemy chcieli, by ktoś narzucał nam swój styl gry. Na pewno ich dużym atutem jest to, że cały czas mierzyli się na poziomie centralnym.

Co ciekawe, grałeś w Wiśle Kraków. Skąd decyzja na zmianę otoczenia?

– Po ośmiu latach zdecydowałem, że pora na zmianę klubu i otoczenia. Nie wszystko szło po mojej myśli i uznałem, że Stal Rzeszów jest naprawdę fajnym miejscem do rozwoju i zrobienia dużej kariery.

Stal Rzeszów U17 - Resovia U17 4-0
fot. Krzysztof Krupa

W drużynie masz chyba spore zaufanie. To oni wybrali Ciebie na kapitana.

– Myślę, że to udowodniłem chociażby na sparingach. Dużo dałem tej drużynie i zawsze staram się pomagać osobom, które są na przykład w złej sytuacji. Staram się też wspierać drużynę na boisku, chociażby mentalnie. Także wydaje mi się, że właśnie dlatego darzą mnie takim zaufaniem.

Grasz już w U17, ale czasami trenerzy decydują się brać Cię do rezerw.

– Powiedziałbym, że to jest właśnie takie przygotowanie do tej gry seniorskiej. W drużynie rezerw już można trochę poczuć ten smak dorosłej piłki. Stopniowo można się do tego przyzwyczajać. Jeśli grasz już kilka takich spotkań, to widzisz, jak bardzo się różnisz i co możesz poprawić w swojej grze. To naprawdę cenne.

Trener Łukasz Cabaj mówił mi, że niektórzy zawodnicy z Waszego zespołu są brani pod uwagę do pierwszej drużyny. Nie padły konkretne nazwiska. Myślisz, że znalazłbyś się na tej liście?

– Wydaje mi się, że tak.

Jak wspominasz okres pracy z trenerem Wołowcem?

– Dobrze go wspominam. To trener bardzo spokojny, ale dający bardzo cenne uwagi. Ma ogromne doświadczenie i wiedzę na temat piłki.

Aktualnie grasz w środku pola. Grasz tam dość ofensywnie. To jest pozycja na której się widzisz?

– Tak, to będzie moja główna pozycja. Raczej jej nie zmienię, ale wiadomo, że każdy trener inaczej postrzega danego zawodnika.

Jakie są Twoje najbliższe indywidualne cele?

– Na pewno chciałbym się dobrze pokazać w CLJ-ce, jeśli do niej wejdziemy. Przy tej okazji dalej się rozwijać, żeby w niedalekiej przyszłości grać już w piłce seniorskiej.

Jak miałbyś teraz wytypować wynik w dwumeczu barażowym, to powiedziałbyś…

– 8-2 dla nas.

Najnowsze aktualności