U17 - sparing - Stal Rzeszów - Cracovia Kraków 07-08-2021, fot. K. Krupa

WSZYSTKIE AKTUALNOŚCI

Mateusz Maciejewski: Ludzkie oko bywa zawodne. Technologia jest ogromnym wsparciem

wtorek, 20/02/2024

– Gdybym był młodym piłkarzem, to nie decydowałbym o tym, że gdzieś gram, tylko dlatego, że tam jest CLJ. Dla mnie istotniejsze jest co robi klub na etapie przejścia do piłki seniorskiej – powiedział Mateusz Maciejewski, metodolog Akademii Piłkarskiej Stal Rzeszów.

U17 - sparing - Stal Rzeszów - Cracovia Kraków 07-08-2021, fot. K. Krupa

Zanim przejdziemy do tego co przed Tobą, zapytam o poprzedni rok. Jaki był on dla naszej Akademii?

Uważam, że był bardzo dobry, bo najważniejszym wyznacznikiem pracy Akademii jest to, ilu wychowanków trafia do pierwszej drużyny bądź ilu robi tak duży progres, że może przejść do wyższych lig, mocniejszych zespołów. Patrząc na tę kwestię, myślę, że jest nieźle.

Co udało się osiągnąć dla Ciebie najważniejszego?

Ja nie jestem osobą, która wskaże taką jedną rzecz. Cała ta grupa chłopaków, która weszła do pierwszego zespołu, a także przejście Patryka Mazura do Juventusu Turyn, uważam z mojej perspektywy za najważniejsze.

Od tego roku zostałeś metodologiem w Akademii Piłkarskiej Stal Rzeszów. Zapytam wprost – co to oznacza (uśmiech)?

Przede wszystkim z moich barków została zdjęta część obowiązków, które miałem jako dyrektor, a mam tu na myśli sprawy organizacyjne, zarządcze, administracyjne. W zamian mam więcej obowiązków innego rodzaju. Mówiąc wprost – teraz pracuję bliżej piłki i skupiam się na czysto piłkarskich i sportowych rzeczach.

Jakie były główne założenia metodologii w naszej Akademii, a jakie będą teraz? Po prostu – czy coś się zmieni w tej kwestii?

Od pewnego czasu odpowiadałem za starsze roczniki, a za te młodsze odpowiedzialny był Krzysztof Hus, więc wypowiem się za zespoły od U-14 w górę. Kierunek, który był obierany przez ostatnie pięć lat nabrał pewnego kształtu i myślę, że kręgosłup mamy solidny. Sama metodologia nie skręci więc diametralnie w jedną czy drugą stronę. Moim zadaniem jest dać ludziom więcej narzędzi niż byłem w stanie dać wcześniej, aby łatwiej im się pracowało. Nie zamierzamy zmieniać naszej metodologii, a wejść bardziej w szczegóły, które pozwolą nam lepiej poznać naszych zawodników oraz to jak pracujemy.

Używając takiego przystępnego języka można powiedzieć, że jesteś odpowiedzialny za tworzenie systemu szkolenia?

Ja nie lubię stwierdzenia „system szkolenia”, ale tak, można to w ten sposób nazwać. Cały czas staramy się obserwować, w którą stronę idzie piłka i naszą rolą jest w pewnym sensie przewidywać, jaka piłka nożna będzie powiedzmy za 5 czy 10 lat. Wszystko oczywiście po to, aby chłopakom dać takie narzędzia, które sprawią, że później poradzą sobie w piłce seniorskiej.

Jakie jest Twoje postrzeganie futbolu?

Ze względu na to, że swoją pracę jako trener zacząłem, jeśli dobrze pamiętam, 15 lat temu, to wtedy moda szła w stronę tiki taki, czyli długiego posiadania piłki. W sercu i duszy gra mi więc coś takiego, ale dzisiaj realia są już inne. To oczywiście zależy też od ligi. Generalnie dzisiaj patrzę na to, które zachowania czy czynniki są skorelowane z wynikiem i przybliżają do zwycięstwa. Nie patrzę już na piłkę w sposób, że to mi się podoba, a to nie. Nie oglądam więc piłki jak zwykły kibic, a bardziej patrzę na to, jacy trenerzy są bardziej wyraziści w jakiejś konkretnej rzeczy, przykładowo w pressingu i patrzę jaki to przynosi efekt.

Technologia jest już nierozłączna z piłką nożna i nie inaczej jest w naszej Akademii. Jak to dokładnie wygląda?

Zaczęliśmy od drużyn U-17 i U-19, w których sztaby były wzbogacone o trenerów analityków na stałe pracujących przy tych drużynach, których wspomagali jeszcze analitycy pracujący dla nas zdalnie. Temu zresztą miało służyć stworzenie działu analiz. Dzięki temu jesteśmy w stanie wiele elementów pomierzyć z każdego meczu. Wiemy więc dokładnie, który zawodnik ile razy wykonał dane działanie, na które my kładziemy nacisk. Dlaczego to robimy? Bo nie bardzo powinniśmy ufać swoim oczom. Są już badania naukowe, które jasno mówią, że nawet specjaliści są poddawani tzw. błędom poznawczym. Piłka nożna jest na tyle złożona, że człowiek nie jest w stanie wszystkiego wyłapać gołym okiem. Dzieje się w niej bowiem najwięcej niepowtarzalnych sytuacji ze wszystkich drużynowych dyscyplin sportowych. Człowiek zapamiętuje tylko wybrane fragmenty z meczu i na bazie tego buduje sobie później obraz, że drużyna zagrała dobrze czy źle. Obecna technologia pozwala na to, aby „mapować” danego zawodnika 50-60 razy na sekundę i żaden człowiek nie jest w stanie tego dokonać. Dzięki dogłębnej analizie trener może wyciągnąć jeszcze więcej wniosków, które są bardzo pomocne. Zmierzając do brzegu (uśmiech), drużyny U-17 i U-19 wrzuciliśmy właśnie w taki proces treningu i meczu, czym wsparliśmy trenerów.

Rozumiem, że w jakiejś perspektywie czasu technologią będą wsparte również pozostałe drużyny naszej Akademii?

Sami trenerzy wykonują ogrom pracy i robią oczywiście analizy wideo, ale co oczywiste, fajnie by było mieć mierzone procesy jak największej liczby drużyn. Pamiętajmy jednak, że to wszystko kosztuje. Z czasem chcemy jednak technologię wprowadzać do procesu treningowego kolejnych zespołów.

Dla prawidłowego rozwoju młodego piłkarza rywalizacja w Centralnej Lidze Juniorów jest niezbędna?

Im trudniejsze środowisko w weekend tym lepiej, ale czy jest niezbędna? Gdybym był młodym piłkarzem to nie decydowałbym o tym, że gdzieś gram, tylko dlatego, że tam jest CLJ. Dla mnie istotniejsze jest co robi klub na etapie przejścia do piłki seniorskiej. To powinien być pierwszy wyznacznik młodego chłopaka, a później niech patrzy na to, na jakim poziomie rozgrywkowym będzie rywalizował. Tym bardziej, że Polska jest jednym z krajów z najwyższą średnią wieku w najwyższej klasie rozgrywkowej. Uważam, że w naszym kraju jest tyle zdolnych młodych chłopaków, że trzeba dawać im szansę.

Nawiązując do tego, jesteś zwolennikiem przepisu o młodzieżowcu?

My nie musimy patrzeć na to, czy ten przepis jest, czy go nie ma, bo odważnie stawiamy na młodszych zawodników. Niech to będzie moja odpowiedź…

Posiadanie drużyn w CLJ ułatwia jednak zapewne zatrzymywanie zawodników u siebie…

Jeśli chodzi o nasz klub, to wcześniej miewało to znaczenie, ale zawodnicy zobaczyli, że u nas jest odpowiednia jakość treningu i nie szukają na siłę szczęścia gdzie indziej. Oczywiście pewnych odejść nie unikniemy, ale są to jednostkowe przypadki.

Na koniec, nie tęsknisz za byciem po prostu trenerem?

Ja tak naprawdę jestem bardzo blisko boiska, a więc nie mam prawa tęsknić. Jasne, ten ładunek emocjonalny jest dużo większy, jeśli się jest przy konkretnej drużynie, ale na ten moment dobrze czuję się w tym miejscu, w którym jestem.

Najnowsze aktualności