WSZYSTKIE AKTUALNOŚCI

Krzysztof Hus: To zawodnik ma być w centrum procesu [WYWIAD]

wtorek, 13/02/2024

– Chcę być dyrektorem ,który cały czas wie, co się dzieje na boisku, bo to tam jest nasz zawodnik – powiedział Krzysztof Hus, dyrektor Akademii Piłkarskiej Stal Rzeszów.

Zostałeś dyrektorem Akademii Piłkarskiej Stal Rzeszów. Z jednej strony duże wyróżnienie, z drugiej spory obowiązek…

Jest to na pewno bardzo duże wyzwanie, natomiast z drugiej strony jest to jeden krok więcej. Do tej pory wspierałem Akademię we wszystkim co dotyczyło zawodników do 13 roku życia, teraz te kompetencje rozszerzyły się do całości Akademii

Dotychczas byłeś dyrektorem w tzw. małej piłce. Teraz obejmujesz całość, a więc obowiązków będzie dwa razy więcej?

Minimum dwa razy więcej (uśmiech). Ten obszar jest nie tyle większy, co inny i bardziej specyficzny. Jak wspomniałeś, dotychczas zajmowałem się zawodnikami do 13 roku życia, a teraz mam też do czynienia z młodzieżą i piłkarzami wkraczającymi do piłki seniorskiej. Ten przekrój jest więc ogromny, bo mówimy o całym procesie szkolenia, od zawodnika, który u nas zaczyna i ma 5 lat, po zawodnika z Akademii, który może wybiec na boisko w meczu mistrzowskim w 1 lidze.

Co w pierwszej kolejności zamierzasz zmienić czy poprawić?

Pewne rzeczy już na pewno są widoczne, ale generalnie popatrzyłbym na to przez pryzmat ewolucji, a nie rewolucji. Głównym zadaniem na teraz jest próba optymalniejszego wykorzystania zasobów Akademii. Mam tu na myśli czas pracowników i zawodników, infrastrukturę, aspekty ekonomiczne, ale też i wiele innych.

Masz jakieś autorskie pomysły na konkretne obszary działania?

Pomysłów jest sporo, wynikają one choćby z tego, że nie muszę poznawać całej organizacji od nowa, jestem już w niej od 5 lat. Myślę, że odpowiedzią może być też to, co obecnie komunikujemy trenerom, czyli słowa Prezesa Kalisza o tym, że każdy projekt stanowią ludzie.

Mamy bardzo wiele kompetentnych osób, zależy mi więc, aby wydobyć z nich ten potencjał, wtedy de facto również ich pomysły będą budować naszą Akademię. To będzie ogromny krok naprzód.

Dla kogoś, kto jest w strukturach klubu od dawna, widok tylu wychowanków w pierwszej drużynie musi sprawiać, że serce rośnie…

Jestem wychowankiem Stali, wzrastałem w tym Klubie przechodząc praktycznie każdy poziom, od piłki dziecięcej, po grę w pierwszej drużynie, co jest spełnieniem marzenia każdego wychowanka.

Dzisiaj moja perspektywa pokrywa się z tą, którą mają wszyscy inni w Akademii, ale też i szkole i naszej bursie. Kibicujemy każdemu z nich, chcemy aby każdy mógł spełniać swoje piłkarskie marzenia. Szczególnie cieszy to, że te przypadki już mamy, a patrząc na potencjał zawodników w Akademii wierzę w to, że będzie ich jeszcze wiele więcej.

Zadam, tak myślę, trudne pytanie. Ci, którzy doszli do pierwszej drużyny byli najlepsi czy najwytrwalsi?

Odpowiedź nie jest jednoznaczna, co więcej, w mojej opinii zmienia się ona również na przestrzeni lat bo zmieniają się pokolenia i zawodnicy, z którymi pracujemy, a co za tym idzie ich oczekiwania, wymagania, podejście i nastawienie do świata.

W mojej opinii kluczowe są dwa elementy – elastyczność i adaptacja Akademii, tak aby środki i metody, które stosujemy były możliwie najefektywniejsze oraz ten ważniejszy z powodów czyli indywidualizacja procesu szkolenia. Bardzo wiele pracy wkładamy w przesunięcie uwagi Akademii w kierunku konkretnego zawodnika i jego procesu rozwoju we wszystkich aspektach sportowych, ale także i psychicznych, edukacyjnych, społecznych.

Na tym polega właśnie wyjątkowość naszej Akademii?

Rozmawiając z innymi trenerami, czy odbywając kolejne staże mogę stwierdzić, że właśnie ta indywidualizacja jest tym, co nas wyróżnia, a myślę, że z czasem zarysuje się to jeszcze mocniej. Mamy swój sposób patrzenia na to i nie tylko mówimy o tym, ale też to robimy. To zawodnik powinien się znaleźć w centrum procesu, a nie być traktowany jako narzędzie do jego realizacji.

Jak układa się współpraca z naszymi akademiami partnerskimi?

Myślę, że ten projekt rozwija się bardzo dobrze i, wierzę, że przynosi on korzyści wszystkim, zarówno nam jak i naszym partnerom. Z jednej strony to pokazuje, że jesteśmy Akademią otwartą, co zresztą potwierdza ilość stażów trenerskich, wizyt studyjnych jakie u nas dobywają inni trenerzy i związki wojewódzkie, ponadto chętnie z Partnerami dzielimy się naszą wiedzą i programem szkolenia, staramy się również odpowiadać na ich inne potrzeby. Jako Akademia uzyskujemy natomiast możliwość dostrzegania zdolnych zawodników w regionie.

Możemy się spodziewać kolejnych akademii partnerskich?

W tym momencie jesteśmy na etapie zaawansowanych rozmów z dwoma Klubami. Głównym założeniem projektu było pozyskanie strategicznych partnerów na czterech kierunkach w województwie Podkarpackim. W tym momencie zrealizowany mamy kierunek zachodni dzięki współpracy z Igloopolem Dębica, wschodni przy współpracy z Perfectem Przeworsk oraz Orlikiem Przemyśl oraz południowy, gdzie powstał znakomity projekt współpracy Szkółek z Wiśniowej, Strzyżowa i Frysztaka zrzeszający blisko 300 dzieci. Wraz z pozostałymi Partnerami daje nam to pośredni wpływ na rozwój blisko 2000 dzieci w regionie.

Wiadomo, że najlepszy rozwój jest wtedy, kiedy można rywalizować z mocnymi rywalami. Najbliższym celem jest więc wprowadzenie do Centralnej Ligi Juniorów drużyny U-19?

Nie stawiałbym tej sprawy w ten sposób. Nie może to być cel sam w sobie. Wolimy patrzeć na to tak, że rezultaty, które osiągamy na boisku są wypadkową jakościowej pracy, którą wykonuje zawodnik i zespół w procesie treningowym

Jesteś więc zwolennikiem teorii, że w piłce młodzieżowej wynik nie jest ważny…

Oczywiście, że jest ważny. Jest nieodłączną częścią rywalizacji, a przecież piłka nożna to nieustanna rywalizacja i to nie tylko w meczu, ale również w treningu, w drużynie, czy ze samym sobą.

Uważam, że dyskutując o piłce nożnej zbyt często przeskakujemy ze skrajności w skrajność. Kiedyś mówiliśmy, że wynik jest najważniejszy, teraz, że nie jest ważny, kiedyś byli Trenerzy krzykacze teraz mamy całe grono stojących „słupów soli”, innych przykładów jest bardzo wiele, a prawda, jak zwykle, jest gdzieś po środku, wystarczy spojrzeć racjonalnie na dane zagadnienie.

Wiadomo, że Akademię tworzą ludzie i tu mamy się czym pochwalić, bo pracują w niej znakomici fachowcy…

Bezwzględnie tak i nie mam tu na myśli tylko i wyłącznie trenerów, ale całościowe warunki, jakie stworzył prezes Kalisz do funkcjonowania Akademii. Nierozerwalną częścią Akademii jest szkoła i bursa. Mamy mnóstwo fantastycznych nauczycieli, którzy pracują z naszymi zawodnikami w szkole, świetnych wychowawców w bursie, a także całą gamę ludzi stanowiących support, czy to w kontekście aspektów motorycznych, wychowawców, pedagogów, psychologów czy kierowców, a także wszystkich ludzi związanych z administracją i obsługą obiektów.

Po tym jak zakończyłeś karierę piłkarską zostałeś trenerem, a od pewnego czasu byłeś dyrektorem. Nie brakuje Tobie boiska?

Wolę wierzyć, lub utrzymuję się w przekonaniu, że to co robię jest blisko boiska (uśmiech). A całkowicie poważnie, jestem cały czas blisko „trawy” bo tam znajduje się to co dla nas najważniejsze, czyli nasz zawodnik, wychowanek.

Czego Tobie życzyć w tym roku?

To jest dopiero trudne pytanie (śmiech). Dalszego rozwoju Akademii, realizacji celów, które przed nią stoją, ale też i zadowolenia z pracy którą wszyscy tutaj wykonujemy.

Najnowsze aktualności