Po spotkaniu w ramach 14. kolejki Centralnej Ligi Juniorów U-15 pomiędzy Stalą Rzeszów a Sandecją Nowy Sącz, wygranym przez biało-niebieskich 6-0, wypowiedzi udzielił trener Stali – Krzysztof Hus.

„W tym spotkaniu z upływem czasu byliśmy w stanie realizować coraz więcej działań i podejmować takie decyzje, których nauczamy regularnie. To wszystko przekłada się na to, że czujemy się coraz pewniej, tworzymy coraz więcej sytuacji i strzelamy coraz więcej bramek. Pomimo, że gdzieś tam na początku Sandecja nam trochę przeszkadzała, to z biegiem czasu wszystko należało do nas”

– Myślę, że sposób, w jaki prezentowała się drużyna, jest wypadkową tego, jak prezentują się i jak rosną piłkarsko poszczególni zawodnicy. W tym momencie naszym celem jako zespołu U-15 poza tym, że staramy się tych chłopaków rozwijać w bardzo fajnym środowisku, to dodatkowo mamy ich regularnie przesuwać wyżej. W tym momencie we wczorajszym meczu kategorii CLJ U-17 zagrało czterech chłopaków dwa lata młodszych z naszego zespołu z rocznika 2007 i nie byli tłem, ale dobrze funkcjonowali, a decyzje, które podejmowali, były optymalne i fajne dla przebiegu meczu. Do tego możliwość gry w zespole U-17 ma kolejnych dwóch zawodników, którzy w tym momencie nie mogą grać ze względu na kontuzje. To sprawia, że mamy praktycznie sześciu zawodników dwa lata młodszych. Naszym celem jest indywidualnie podnosić umiejętności tych zawodników po to, aby oni w przyszłości byli gotowi w stosunkowo młodym wieku rywalizować w piłce seniorskiej. Wydaje mi się – może powiem trochę nieskromnie – że można śmiało stwierdzić, że kierunek, który obieramy jest niezły, bo skoro już sześciu zawodników jest w stanie rywalizować wyżej – a zaraz będą kolejni – to oznacza, że idzie to w dobrym kierunku.

– Sam cel wynikowy, czyli związany z rywalizacją o Mistrzostwo Polski ma być wypadkową procesu szkolenia, który my prowadzimy. Dla nas poza tym, że dzisiaj zakończyliśmy sezon, tak naprawdę niewiele się zmienia. W przyszłym tygodniu jest luźniejszy tydzień dla zawodników z wolnym weekendem, a później już od kolejnego weekendu wracamy do gier kontrolnych, meczów turniejowych, więc w zasadzie z punktu widzenia chłopców niewiele się zmienia. Gramy praktycznie do Świąt Bożego Narodzenia, bo chcemy wykorzystać każdy dzień i każdy czas po to, aby oni się rozwijali.