Letnia Akademia Młodych Orłów w trzech kategoriach wiekowych (2007, 2008, 2009) dobiegła końca. Łącznie w trzech zgrupowaniach wzięło udział 240 zawodników, a w tym ośmiu zawodników Akademii Piłkarskiej Stali Rzeszów.

Tegoroczne zgrupowanie Letniej Akademii Młodych Orłów było największym pod względem liczby uczestników i najdłuższym zgrupowaniem AMO od czasu powstania tej inicjatywy – jak poinformował portal „Łączy Nas Piłka”. Takie zgrupowania umożliwiają trenerom reprezentacji Polski pracę z zawodnikami oraz obserwacje w treningu, a zawodnikom pracę nad umiejętnościami indywidualnymi. W tym roku zorganizowano dodatkowe zgrupowanie dla zawodników z rocznika 2007, aby trenerzy reprezentacji Polski U-15 mogli się im przyjrzeć. Powołanie z tego rocznika z Akademii Piłkarskiej Stali Rzeszów otrzymał Oliwier Urbaniak, Kacper Plichta, Kamil Bartkowiak oraz Evan Dworak, który został dowołany w miejsce kontuzjowanego zawodnika. Na zgrupowanie zawodników z rocznika 2008 udało się czterech zawodników Akademii Piłkarskiej Stali Rzeszów – Mateusz Leniart, Fabian Blejwas, Karol Delikat, Jakub Koszuliński oraz Dawid Kogut, który trenuje w Akademii Bramkarskiej Stali Rzeszów. Wszystkie trzy zgrupowania miały miejsce w Wałbrzychu.

– Naszym głównym celem było poznać bliżej zawodników i ocenić ich pod kątem kolejnych zgrupowań. Trenerzy prowadzący zgrupowanie chcieli sprawdzić poziom zawodników i przyglądnąć się temu, jaki wykazują potencjał w perspektywie powołań na ZAMO i w późniejszym czasie do kadry reprezentacji Polski U-15 – mówi Maciej Seroka, asystent trenera Mirosława Kality podczas zgrupowania LAMO.

Harmonogram dnia na Letniej Akademii Młodych Orłów był odpowiednio zaplanowany. Podstawą każdego dnia były dwie jednsostki treningowe, ale na zgrupowaniu zawodnicy mogli liczyć, chociażby na odnowę biologiczną czy zajęcia z fizjoterapeutą.

– Codziennie mieliśmy dwa treningi. Zajęcia rozpoczynaliśmy od wstawki motorycznej, późnej różnych ćwiczeń ogólnorozwojowych i prostej formy podań, w których trenerzy zwracali uwagę na siłę i dokładność. Później rozpoczynaliśmy część główną, w której ćwiczyliśmy atak lub obronę w zależności od tematu treningu. Oprócz treningów piłkarskich mieliśmy także zajęcia dodatkowe, między innymi wykłady z fizjoterapeutą odnośnie do odżywiania i regeneracji czy odnowę biologiczną – mówi Kacper Plichta, zawodnik Stali Rzeszów U-15.

Podczas zgrupowań reprezentacji Polski – do których wlicza się LAMO – trenerzy pracują z zawodnikami w systemie z trzema obrońcami, zgodnie z tym, co nakreśla Narodowy Model Gry Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zawodnicy Akademii Piłkarskiej Stali Rzeszów z rocznika 2007 i 2008 co prawda nie trenują w Akademii w tym systemie, ale adaptowali się do niego poprzez pracę na treningach nad płynnym przejściem z ustawienia 1-4-3-3 do 1-3-5-2. Według trenerów w PZPN-ie ten system ma rozwijać inteligencję młodych zawodników i wpływać na ich uniwersalność.

– Na początku ciężko było się przestawić, ponieważ w klubie gramy systemem z czterema obrońcami, a na LAMO graliśmy systemem z trzema obrońcami. W klubie trenowaliśmy jednak płynne przejście między tymi dwoma systemami. Z dnia na dzień wyglądało to coraz lepiej. Pracowaliśmy z trenerami nad linią obrony i tym, w jaki sposób mamy się ustawiać w danej sytuacji w grze. Trenerzy podkreślali, aby jeśli tylko możemy, to abyśmy starali się wprowadzać piłkę podaniem po ziemi do centrum boiska – mówi Oliwier Urbaniak, zawodnik Stali Rzeszów U-15.

Na zgrupowaniu zawodnicy byli pod opieką trenera i jego asystentów. Jednym z asystentów trenera Mirosława Kality był Maciej Seroka – trener w Akademii Piłkarskiej Stali Rzeszów. – Praca z trenerem Kalitą to sama przyjemność. Jego profesjonalizm i wskazówki stwarzały zawodnikom szersze spojrzenie na wiele elementów w grze – dodaje Maciej Seroka. Grze zawodników przyglądali się analitycy Polskiego Związku Piłki Nożnej, którzy jednocześnie nagrywali treningi dronami, a później analizowali materiały.

– Główne cele zajęć, wskazówki i punkty coachingowe ustalamy na poziomie pierwszych trenerów. Następnie to oni przydzielają role w swoich sztabach. W jednostkę treningową bardzo mocno angażują się asystenci, dzięki czemu trenerzy główni mogą swobodnie obserwować, korygować czy wskazywać elementy, które widzą z pewnym dystansem – powiedział dla „Łączy Nas Piłka” Bartłomiej Zalewski, trener koordynator w Polskim Związku Piłki Nożnej.

Dla zawodników Akademii Stali Rzeszów powołania na takie zgrupowanie z pewnością są dalszą motywacją do ciężkiej pracy na treningach w klubie, by kiedyś dzięki tej ciężkiej pracy mogli dostać się do pierwszej reprezentacji Polski.

– To zgrupowanie było dla mnie kolejnym sprawdzeniem się na tle innych zawodników z całej Polski i kolejną okazją do pokonania się trenerom czy skautom z jak najlepszej strony. Zgrupowanie uświadomiło mi, że jest naprawdę dużo chłopaków z mojego rocznika na wyrównanym poziomie i trzeba dalej pracować, szczególnie nad deficytami, by stawały się one atutami i by wyróżniały mnie na tle innych zawodników – mówi Mateusz Leniart, zawodnik Stali Rzeszów U-14.

– Poziom zawodników na LAMO był dość zróżnicowany. Był oczywiście wysoki, ale i na tym poziomie było wielu zawodników, którzy byli ponadprzeciętni. Zawodnicy naszej Akademii wypadli pozytywnie i byli chwaleni przez trenerów, natomiast czeka ich dużo ciężkiej pracy, bo konkurencja nie śpi, tylko też ciężko pracuje w swoich klubach. Naszym zawodnikom i całej reszcie powołanych piłkarzy na pewno takie zgrupowanie uświadomi, że są wyróżniającymi się zawodnikami w swoich ośrodkach, ale jeśli faktycznie chcą być najlepszymi piłkarzami, to jest dużo kandydatów do takiego miana. Jest dużo utalentowanych chłopców, poziom predyspozycji i talentu jest porównywalny, dlatego trzeba skupić się na codziennej ciężkiej pracy

– zakończył Seroka

Artykuł powstał w oparciu o relację portalu Łączy Nas Piłka.